Monikę poznajemy, kiedy ma trzynaście lat, a potem obserwujemy ją jako między innymi dwudziestosiedmiolatkę – kochankę starszego od siebie profesora, trzydziestosiedmiolatkę mieszkającą z Geirem i wychowującą córkę Maiken, czterdziestosześciolatkę rozmyślającą o tym, że życie to właściwie tylko seria nieudanych prób połączenia różnych rzeczy w całość. Gdy Monika ma pięćdziesiąt dwa lata, w sklepowym lustrze nad półką z owocami i warzywami dostrzega twarz własnej matki. Od początku bohaterka ma bolesną świadomość, że każde jej nowe doświadczenie za moment odejdzie w niepamięć.
“Miałam tak wiele” to powieść o nieustającym poszukiwaniu życia pełnego pasji, celu i poczucia przynależności, ale także o wrażeniu, że wszystko się nam wymyka, nic nie zostaje wiecznie w tym samym miejscu, a ludzie być może ani nie pragną, ani nie są w stanie znieść myśli o tym, że naprawdę do kogoś należą.
Nominowaną do najważniejszych norweskich nagród literackich powieść opublikowano w przekładzie na m.in. szwedzki, duński i rosyjski.
To niesamowicie gęsta, inteligentna i intensywna historia o życiu kobiet we współczesnej, poukładanej norweskiej klasie średniej, o życiu, które Marstein bacznie obserwuje we wszystkich jego aspektach, typowych i codziennych. To również fascynująca saga rodzinna obejmująca niemal pięć dekad, której autorka nie stroni od trudnych, szokujących pytań, a bohaterka budzi na przemian to współczucie, to irytację.