Hallie Piper postanawia, że nadszedł czas na zmiany. Kiedy wymyka się nad ranem z pokoju hotelowego, czuje, że sięgnęła dna. To znak, że musi wydorośleć i wziąć odpowiedzialność za swoje życie.
Konsekwentnie realizuje plan – przeprowadza się do nowego mieszkania, zmienia fryzurę i garderobę. Na jej liście pozostaje ostatni, najważniejszy punkt: Hallie chciałaby się zakochać. Na zabój. Spotkać mityczną drugą połówkę, pokrewną duszę.
Zdesperowana loguje się do aplikacji randkowej i znajduje tam… Jacka. Faceta, z którego pokoju niedawno się wymknęła.
Zaczynają ze sobą rozmawiać. Chociaż oboje pragną miłości, to z całą pewnością nie szukają siebie nawzajem. Zamierzają jednak wspierać się w poszukiwaniach. Na bieżąco informują się o postępach, dzielą przemyśleniami, a nawet umawiają na randki w tych samych restauracjach o tej samej porze – na wypadek niepowodzenia zawsze mogą skończyć wieczór wspólnie, jedząc tacos. (Spoiler: jedzą duuuużo tacos).
Aby nie stracić motywacji pod wpływem kolejnych nieudanych randek, postanawiają się założyć. Wygra ten, kto pierwszy się zakocha.
Kiedy Hallie spotyka obiecującego kandydata, Jack zaczyna mieć coraz więcej wątpliwości. Właściwie to nie potrafi sobie przypomnieć, po co się założyli i dlaczego na początku znajomości uznali, że do siebie nie pasują… Czy sprawy nie zaszły za daleko?