Czwarte sikanie Bożenki Kowalskiej przerywało ciszę każdego poranka. Punktualnie o piątej. Latem, gdy personel domu spokojnej starości zostawiał na noc otwarte okna, czwarte sikanie Bożenki Kowalskiej słychać było w całej okolicy.
Tego dnia jednak Bożenka postanowiła zaskoczyć świat i… się nie obudzić.
Sabina, która zawsze wie najlepiej, co robić, czym prędzej popędziła donieść o śmierci współlokatorki. Ale zanim udało jej się ściągnąć do pokoju lekarza, ciało Bożenki zniknęło!
Seniorzy gubią się w domysłach i plotkach. Antoni – najbardziej podejrzliwy ze wszystkich – lansuje teorię o morderstwie. Ale Sabina za dużo już w życiu widziała, żeby wierzyć w bzdury wygadywane przez jakiegoś wariata: spiski, zabójstwa i czarnego demona grasującego po korytarzach w bezksiężycowe noce… Ale gdy odkrywa, że kolejną ofiarą mogłaby być właśnie ona… wpada w popłoch.
Czy to jednak nie dziwne, że Antoni tak dokładnie wszystko przewidział?