Szesc strzalow, pieciu zabitych, sterroryzowane miasto, wzorowo przeprowadzone sledztwo, zabojca ujety w ekspresowym tempie, obciazajace podejrzanego dowody – nie do podwazenia.
Tylko dlaczego James Barr, byly zolnierz piechoty, nie chce sie widziec z adwokatem, a zamiast tego zada widzenia z Jackiem Reacherem? Przeciez zeznania Reachera, ktory ma powody, by nie palac do niego sympatia, moga go jeszcze bardziej pograzyc.
I dlaczego jeden z pociskow Barra – strzelca wyborowego! – nie trafil w cel?