KOLKO SIE PANI URWALO

“Najpierw wlamano sie do jej mieszkania.
Zlodzieje nie tylko ukradli pieniadze, bizuterie czy cenne dokumenty, lecz rowniez sprofanowali najcenniejsza pamiatke po mezu – galowy mundur.
Policja zabiera sie do sledztwa jak pies do jeza, chociaz slepy wpadlby na to, ze wszystkie tropy prowadza do sasiada z gory, faceta bez nogi. Nie ma mowy, tego munduru mu nie przepusci. Postanawia policzyc sie z nim sama. Okazuje sie jednak, ze facet bez nogi zostal zamordowany, a ona sama jest pierwsza podejrzana. Nie pozostaje jej nic innego, jak chwycic raczke wiernego wozka zakupowego i rozpoczac wlasne sledztwo.
Warszawskie bandziory, strzezcie sie! Nadchodzi Zofia Wilkonska, postrach klubow seniora!”