KRONIKI BESKIDZKIE I SWIATOWE

“Wybor felietonow i krotkich proz z „Tygodnika Powszechnego”.
„Cos tam czasem sie zatlilo z jednej albo drugiej, ale znikomo, jak bledny ognik. O polnocy bylismy na miejscu, na zielonym rynku. Jechalo sie w kolko, wsrod drzew, jak duktem. W gestwinie jakies zlote swiatelka pelgaly. I bylo zupelnie cicho, bo wszyscy poszli spac pewni, ze juz nic sie nie wydarzy. Bo co mialoby sie wydarzyc o polnocy na koncu kraju?”
Andrzej Stasiuk