“Kafka nalezy do osobliwego typu pisarzy, ktorych wysilek skupia sie na formulowaniu i komplikowaniu problemu, a nie na jego rozwiazaniu. Wszystkie jego dziela reprodukuja […] w przeroznych odmianach jednakowa sytuacje zasadnicza, ich fabula, zreszta bardzo nikla […] krazy w miejscu i stale porwaca do punktu wyjscia – jej trescia sa bowiem niekonczace sie rozwazania ludzi […], jak osiagnac cel dla czlowieka nieosiagalny”. Tak pisał Roman Karst w przedmowie do wydania nowel i miniatur Kafki z 1961 roku.
Dzis przypominamy obszerny – najobszerniejszy jak dotad po polsku – wybor opowiadan, przypowiesci, miniatur i aforyzmow. Granica miedzy tymi rodzajami jest u Kafki nieostra, laczy je forma paraboli, a przenika tajemnica, otwierajaca pole do interpretacji, przez co tak doniosle jest to dzielo. Zwyklo sie chyba krotkie utwory autora Procesu stawiac nizej niz jego powiesci. Ten tom – gromadzacy klasyczne juz teksty, jak Kolonia karna, Wyrok, Jama czy Budowa chinskiego muru, ale i teksty mniej znane, na czele z Troska ojca rodziny, Prometeuszem, Milczeniem syren, Prawda o Sanczo Pansie – ma przekonac, ze nieslusznie”.