Świat teatru to ciągła gra świateł. Nic nie jest takie, jakie się wydaje.
Warszawa. Barwne lata dwudzieste. Marysia Lipkówna, tańcząc co wieczór na scenie teatrzyku rewiowego Złota Zasłona, doskonale wie, że teatr i świat, który publiczność widzi ze sceny, to tylko umiejętnie wykreowana iluzja. W rzeczywistości każdy taneczny gest okupiony jest morderczym wysiłkiem na próbach, a sztuczny uśmiech zamiera na ustach ze strachu przed gniewem prowadzącego zespół baletmistrza Ozerki.
Poszukująca szczęścia i marząca o wielkiej karierze Lipkówna nie wie jeszcze, że życie poza sceną to też gra pozorów. Wierzy, że Warszawa jest miastem całkowicie bezpiecznym. Ale to tylko gra świateł.
Wie o tym doskonale krytyk teatralny Abel Wernicki, który pewnego dnia zjawia się w Złotej Zasłonie. Jego recenzja to tylko początek gry. Widowiska nie wolno jednak przerwać. Rewia musi trwać!