“Jaki jest rodowod chuligana?
Dlaczego chuligan stal sie problemem politycznym?
Jak mucha zwalczala chuliganerie?
Co wspolnego z polskim chuliganem mial bagnet w brzuchu Koreanki?
Czy chuligan i bikiniarz byli przyrodnimi bracmi?
To tylko niektore z wielu ciekawych pytan, ktore autor stawia w zakrojonej na szeroka skale opowiesci o pladze, jaka nawiedzila Polske Ludowa w latach piecdziesiatych minionego stulecia – chuliganstwie. Szeroka, bo przedstawiajaca rozmaite aspekty tego zjawiska w okresie jego zlotych lat, gdy chuliganstwo kwitlo na potege – wskutek niemocy wladz, nieudolnosci fatalnie wyszkolonej milicji, braku narzedzi prawnych, a takze z powodu powiekszania sie rzeszy mlodych ludzi znudzonych socjalistyczna „mowa-trawa”.
Wszystko w formach tez rozmaitych, ale zawsze atrakcyjnych dla odbiorcy, zwlaszcza gdy nie jest pozbawiony poczucia humoru. Autor nie stroni od anegdot i historii barwnych, choc przeciez wyluskanych z ponurej, wszechogarniajacej szarzyzny tamtej dekady. W paru momentach siega i do wlasnych wspomnien, ale – w tych kluczowych – ponad „opis wlasnymi slowami” przedklada pelnokrwisty, najlepiej oddajacy istote rzeczy oraz atmosfere cytat.
Wielu czytelnikow lektura moze zaszokowac. Mniej nawet lobuzerskimi lub zgola bandyckimi poczynaniami chuliganskich paczek, bardziej emanujacym z licznych stron antyamerykanizmem, w tresci i formie graniczacym z paranoja. Nie autora, lecz waznych, choc drugoplanowych, bohaterow jego ksiazki: politykow, dziennikarzy na uslugach wladzy, tzw. dzialaczy, prawnikow. Z kolei milosnikow literatury i filmu zainteresuja chuliganskie fascynacje autorow dziel papierowych i celuloidowych. Jest jeszcze cos, co wyroznia te ksiazke – to wazny dla kazdego rozdzialu i dla wielu sytuacji opis tla, na jakim rozgrywaja sie przedstawione wypadki. Tla politycznego, spolecznego, obyczajowego. Z kolei dolaczone do kazdego rozdzialu „Niezbedniki” wyjasnia (mlodszemu lub po prostu mniej w historii zorientowanemu) czytelnikowi: kto, co i dlaczego”.