ZAPACH BOGA

“Jak do tej pory oddawalem krew tylko do badan. Kiedy cierpialem dla Kosciola? Nigdy! To ja mam isc do swojego mieszkania, wlaczyc ciepla wode, usiasc w fotelu, wyciagnac kielbase krakowska i ogladac dziennik? Zawrocilem. Wszedlem do bloku, poprosilem, zeby wszyscy poszli, bo to co zamierzalem zrobic to przestepstwo. Nie chcialem, zeby ponosili konsekwencje. Po wielu problemach wlaczylem prad, zostawilem kartke z informacja, ze to zrobilem ja. A do wojewody napisalem smsa, ze ponosze wszystkie konsekwencje: nie bylem pijany, nie bylem pod wplywem narkotykow, to jest rzecz zwiazana z Ewangelia”.
Szokujace?
Konrad Krajewski robi to, bo uwaza, ze ludziom trzeba pomagac dzis, a nie jutro, ze trzeba sie dzielic tym, co mamy najdrozszego! O sobie mowi, ze jest jak „pogotowie ratunkowe Franciszka”. O nim mowia – kardynal ubogich, biskup ulic i cierpienia, jalmuznik i „Robin Hood papieza”.