„Ogród przyjazny dla natury to przestrzeń tętniąca życiem. To miejsce, gdzie każda pora roku – a nawet każdy miesiąc, tydzień czy dzień są inne, niepowtarzalne. W ogrodzie naturalnym nasza kontrola sprowadza się do minimum – kosimy trawiaste ścieżki oraz krawędzie i sadzimy wybrane przez siebie gatunki roślin, ale pozwalamy, aby rośliny same rosły i nic nie zakłócało im kontaktów z pszczołami, motylami, ptakami, małymi zwierzętami, a wiatr, słońce i powietrze miały do nich nieograniczony dostęp. Pozwalamy, aby ogród żył swoim rytmem. Możemy ewentualnie mądrze pomóc mu w utrzymaniu jego świetności poprzez dokarmianie gleby materią organiczną, przycinanie martwych części roślin na wiosnę czy zapewnianie wody podczas okresów suszy. Ale nie uważamy się za szefa swojego ogrodu i wszystkiego co w nim żyje, a raczej jesteśmy jego wspólnikiem”.
Taki właśnie jest Ogród Bellingham, o którym Katarzyna Bellingham opowiada czytelnikom na stronach tej książki.