Nadziei nie ma.
Jest bΕoto, drony i betonowy strop piwnicy, jeΕli masz doΕΔ szczΔΕcia, i bunkier, ktΓ³ry nazywasz blindaΕΌem, a zwykle jest marnΔ jamΔ w ziemi. O co wiΔc walczysz? Czy wierzysz jeszcze w sens tej walki?
Na pierwszej linii frontu β na βnulluβ β w odciΔtym rzekΔ kawaΕku Εwiata, ktΓ³rego nie moΕΌna oddaΔ, choΔ siΔ go nie ocali, KoΕ i jego towarzysze wypatrujΔ ΕwiatΕa, wiedzΔ c, ΕΌe to, ktΓ³re nadejdzie, bΔdzie raczej rozpalajΔ cΔ niebo eksplozjΔ . Na nullu braterstwo i odwaga nabierajΔ nowego znaczenia, racjonalnoΕΔ ustΔpuje intuicji, przesΔ dom i wierze. SΔ ochotnicy i sΔ mobiki, ktΓ³rzy nie chcΔ walczyΔ, jest miΕoΕΔ krΓ³tka jak ΕΌycie na froncie i bywa teΕΌ internet ze starlinka.
KoΕ to rozumie, chociaΕΌ ΕΌoΕnierzem jest od niedawna. Wszystko, w co dotΔ d wierzyΕ i co kochaΕ, umarΕo, zostawiΕ wiΔc za sobΔ zgliszcza dawnego ΕΌycia w Polsce i wyjechaΕ walczyΔ i szukaΔ odkupienia β a moΕΌe Εmierci? ObumarΕy w Εrodku poznaje ZujΔ, pierwszΔ , ktΓ³ra nosi to imiΔ. Zuja wyzwala w nim to, co uwaΕΌaΕ za dawno martwe. PrzeszΕoΕΔ, o ktΓ³rej KoΕ nie mΓ³wi i nie chce myΕleΔ, ciΔ gle powraca.
Jest teΕΌ pies, ktΓ³rego nie uzdrowiΕ mag z TadΕΌykistanu.